Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek zapowiedział, że do osób poszkodowanych przez trąbę powietrzną, która we wtorek przeszła przez podlubelskie wsie, już w tym tygodniu trafi pomoc. Rodziny dotknięte przez kataklizm cały czas pracują i usuwają skutki żywiołu.
Trwa porządkowanie skutków kataklizmu, który uderzył w gminę Wojciechów na Lubelszczyźnie. Na miejscu pracują żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, strażacy Państwowej Straży Pożarnej oraz ochotniczych jednostek.
Ze skutkami przejścia trąby powietrznej walczą także poszkodowane rodziny oraz ich przyjaciele i znajomi. Państwu Chrzanowskim z miejscowości Palikije Pierwsze, którym wichura zerwała dach z domu i zniszczyła budynki gospodarcze, pomagała córka Emilia, która przyjechała do nich Lublina. – Jest mnóstwo pracy. Wszystko trzeba poznosić, poskładać. Dzisiaj w cięciu gałęzi z powalonych drzew pomagali nam strażacy – mówi Pani Emilia.
Poszkodowani są również mieszkańcy Stasina. Trąba powietrzna zerwała dach z domu Krzysztofa Niedzieli. – Zniszczone są też budynki gospodarcze. Runęła stodoła, po której dzisiaj nie ma już śladu. Te 6 tys. zł pomocy na pewno się przyda na początek. Gospodarstwo jest ubezpieczone, dlatego czekam teraz na osobę, która wyceni straty – tłumaczy.
Poszkodowana została też Beata Bartoszcze ze Stasina. – Chcemy wykorzystać wojsko i strażaków, żeby jak najwięcej uprzątnąć. Bardzo pomagają nam też znajomi, koledzy od męża z pracy, którzy przyjechali już z samego rana. Bardzo pomocna jest również też rodzina – mówi.
Jak zapowiedział wojewoda lubelski – Przemysław Czarnek – 32 rodziny otrzymają w sumie 192 tys. zł. – Podstawowa pomoc wyniesie do 6 tys. zł, natomiast najbardziej poszkodowani mogą liczyć na 20 tys. zł. Pieniądze wypłacimy gminie natychmiast po złożeniu wniosku, być może nawet jutro – deklaruje wojewoda.
W Stasinie kataklizm uszkodził 90 budynków, z czego 29 mieszkalnych. Wszystkie jednak nadają się do zamieszkania. Nie wiadomo, jak długo potrwa usuwanie skutków kataklizmu.